Nadszedł czas na podsumowanie zmagań ligowych naszej pierwszej drużyny mężczyzn. Jak już wiecie to był historyczny sezon, gdyż po czterech latach udało nam się najpierw wygrać rozgrywki ligowe w 2. lidze mazowiecko-warmińsko-mazurskiej, a następnie zwyciężyliśmy w barażach o awans do 1. ligi!
Zacznijmy jednak od początku i przypomnijmy sobie jak układał się sezon.
Pierwsza runda rozgrywek to aż 11 meczów i jak się później okazało, nie przegraliśmy żadnego z nich! Dziesięć zwycięstw, jeden remis z zespołem z Elbląga i w rezultacie fotel lidera to końcowy bilans po tej części sezonu. Od momentu, w którym nasza drużyna rywalizowała w rozgrywkach 2. ligi ten wyczyn nigdy się nie udał. Walczyliśmy wiele razy o fotel lidera, lecz zawsze była drużyna, która pokrzyżowała nam plany. Po pierwszej rundzie faktem stało się to, że jesteśmy samodzielnym liderem tabeli i jednym z dwóch głównych pretendentów do wygrania ligi i możliwości gry w meczach barażowych o awans do 1. ligi mężczyzn. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale na pewno szczęście było po naszej stronie. „Emocje” to chyba nasze drugie imię… Wiele fantastycznych piłek, wiele znakomitych akcji. Spotkania na 6:4, w których wszystko mogło się zdarzyć i pamiętne mecze jak chociażby ten Daniela Draczki z Mateuszem Stawikowskim, to momenty które zapamiętamy z pierwszej rundy rozgrywek w sezonie 2022/23.
Później nadeszła druga runda. Na początek bardzo trudny, choć wygrany 7:3 mecz z KS BOGORIA III Grodzisk Mazowiecki. Kolejne spotkanie zagraliśmy z KS SPÓJNIA Warszawa i tu zaczęły się schody… Kolejny trudny mecz i podział punktów po remisie 5:5. W następnym meczu odnieśliśmy pierwszą porażkę w tym sezonie z zawsze groźnym zespołem z Budek Piaseckich. Wtedy morale drużyny trochę opadły. Do końca sezonu zasadniczego pozostawały już tylko dwa mecze. Z zespołem z Wiązowny, z którym wygraliśmy w pierwszej rundzie minimalnie 6:4 oraz z drużyną z Elbląga – naszym głównym rywalem jeśli chodziło o walkę o fotel lidera 2. ligi. Z Wiązowną w przedostatniej kolejce wygraliśmy 8:2. Przed ostatnią kolejką tabela ułożyła się tak, że Elblążanie mieli nad nami 2 punkty przewagi. Oznaczało to tylko jedno, musimy wygrać to spotkanie. To co wydarzyło się w sobotę 6 maja na naszej sali trudno jest opisać słowami. Widowisko, które stworzyli nasi zawodnicy i Hotel Kahlberg – Mlexeru Elbląg oraz obecni na sali kibice było ewenementem na tym poziomie rozgrywkowym. Atmosfera, doping i liczebność na trybunach była godna pozazdroszczenia przez niejeden klub Lotto Superligi. W tak fantastycznej atmosferze zawodnicy naszego klubu wznieśli się na wyżyny swoich sportowych możliwości i po 2,5 godzinnej rywalizacji pokonali liderujący przed ostatnią kolejką zespół z Elbląga, dzięki czemu zrównaliśmy się z nimi punktami i przy lepszym bilansie bezpośrednich spotkań odnieśliśmy zwycięstwo w rozgrywkach zasadniczych 2. ligi mężczyzn!
Pierwsze miejsce w tabeli 2. ligi mężczyzn mazowiecko-warmińsko-mazurskiej oznaczało awans do baraży o 1. ligę. Przyszło nam się mierzyć ze zwycięzcami 2. ligi w strefie podlasko-lubelskiej – UKS TS ÓSEMKĄ Białystok. Nasi zawodnicy stali przed historyczną szansą awansu do 1. ligi mężczyzn. Pierwszy mecz, który odbył się w Nowym Dworze Mazowieckim zakończył się remisem 5:5. Jako, że apetyt rośnie w miarę jedzenia… wynik był dla nas pewnym niedosytem. Na rewanż do Białegostoku jechaliśmy w mieszanych uczuciach, trzeba było albo wygrać albo zremisować z lepszym bilansem setów. Nasi zawodnicy podeszli jednak do tego spotkania bardzo skupieni. Odrobili pracę domową i w rewanżu rozpracowali przeciwników. Stan rywalizacji wskazywał kolejno 4:0 po pierwszych singlach i 6:0 po grach deblowych czyli… pewne zwycięstwo i awans do 1. ligi! Całe spotkanie zakończyło się rezultatem 9:1. Historia napisała się na naszych oczach!
W ciągu całego sezonu w meczach ligowych grał szeroki skład naszej pierwszej drużyny. Jan Olek został liderem rankingu indywidualnego 2. ligi z bilansem 30:2! Mikołaj Kamiński pomimo różnych przeciwności i obowiązków pozatenisowych wspomagał drużynę przez cały sezon i zakończył go z bilansem 18:9. Nasz kapitan, pozytywny duch drużyny i człowiek o żelaznych nerwach w końcówkach – Daniel Draczka zakończył sezon z bilansem 18:12. Kamil Kleczkowski mimo obowiązków służbowych, które wiązały się z dalekimi delegacjami, wspomagał drużynę nie tylko przy stole, ale również w analizie przeciwników – bilans 15:10. W drugiej części sezonu w walce o najlepszy wynik pomagał Piotr Stępiński, który w pierwszej części sezonu grał w naszej drużynie trzecioligowej – bilans 5:3. Kolejna osoba to niezastąpiony trener koordynator Damian Wasiak, który w dwóch meczach ligowych dołożył cenne punkty – bilans 3:1. W jednym meczu ligowym zagrał również Filip Pawelec i zakończył sezon z bilansem 1:1 na tym szczeblu rozgrywek.
O podsumowanie sezonu poprosiliśmy Daniela Draczkę – kapitana drużyny:
Sezon 2022/2023 to dla naszego zespołu był prawdziwy… rollercoaster emocji. Nasze ambicje od samego początku były mocno skoncentrowane wokół naszego zasadniczego celu, jakim był awans do pierwszej ligi. Po pierwszej fantastycznej rundzie czuliśmy, iż to wręcz musi być NASZ sezon. Potem przydarzyło się kilka potknięć i odczuwaliśmy ogromną presję, iż zwycięstwo w lidze może nam w pewien sposób umknąć. Znowu. Został jeden mecz. Elbląg. Pełna koncentracja na treningach… i fantastyczna mobilizacja naszych kibiców. To co wtedy wydarzyło się w nowodworskiej hali, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Doping naszych wspaniałych kibiców, który poniósł nas do zwycięstwa. Atmosfera, której nie powstydziłaby się żadna drużyna superligowa. To był przepiękny dzień, w którym napisana została historia naszego klubu, a i dla nas jako zawodników, był to niezwykle emocjonalny moment, który zostanie zapamiętany do końca naszego życia. Stanęliśmy jako drużyna na wysokości zadania i… mogliśmy cieszyć się awansem do baraży o 1. ligę! To o czym marzyliśmy… stało się faktem! Baraż to kolejne dwa mecze, które na zawsze pozostaną zapamiętane i zapisane w historii naszego klubu. Tak naprawdę losy awansu warzyły się do samego końca, ale fenomenalna postawa całej drużyny w Białymstoku pozwoliła nam się cieszyć z tego historycznego wydarzenia już… od debli drugiego spotkania. Z tego miejsca pragnę podziękować wszystkim osobom, które od zawsze nas wspierały, bo nasz sukces, to tak naprawdę sukces wszystkich osób zaangażowanych w naszą drużynę. Dlatego z całego serca chciałbym powiedzieć „dziękuję”: chłopakom z drużyny, kibicom, zarządowi klubu, sponsorom, miastu NDM, dyrekcji NOSiR, całej ekipie TV-marketingowo-socialowej, Panu Stasiowi naszemu speakerowi, wszystkim zawodnikom naszego klubu – i tym młodszym i tym troszkę starszym. Każdy dorzucił cegiełkę do tego finalnego wyniku… i dlatego ma on tak wielowymiarowy smak! Na koniec chciałbym po prostu z całego serca wykrzyczeć…
Ajdeeeee KTS!