Ren Bingran dołącza do kadry trenerskiej KTS Nowy Dwór Mazowiecki!
Ren Bingran pochodzi z Chin i do Polski przyjechała w wieku 14 lat. Kilka sezonów temu z powodzeniem występowała w 1. lidze oraz Ekstraklasie kobiet w KU AZS Łomża. Jest wielokrotną medalistką Akademickich Mistrzostw Europy w tenisie stołowym. Na co dzień jest mamą dwójki dzieci, a teraz uzupełni naszą kadrę trenerską. Będzie współpracowała wraz z Damianem Wasiakiem z młodzieżową grupą zaawansowaną.
Jesteśmy już po kilku wspólnych treningach i postanowiliśmy przeprowadzić dla Was krótki wywiad z naszą nową trenerką.
– Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do KTS-u?
– Polecił mi ten klub znajomy który pracuje w sporcie, posłuchałam go i nie żałuję. Widzę potencjał w tym miejscu: bardzo fajna atmosfera grupa trenerska jak i grupa młodzieżowa, z którą prowadzę treningi. Wszyscy mają otwarte podejście co do prowadzenia treningów i chcą się rozwijać. Jest to mój pierwszy klub w roli trenerki i cieszę się, że trafiłam właśnie tutaj.
– Pracujesz już z zawodnikami na sali. Jak ocenisz ich poziom, zaangażowanie?
– Ciężko mi oceniać ich poziom, ponieważ zbyt krótko ich znam. Również dlatego, że jeszcze nie poznałam ich drugiej strony, tzn. jak grają w zawodach czy meczach. Sam trening oceniam na bardzo dobry, są zaangażowani, słuchają trenerów i mają dobrą technikę. Oczywiście jeszcze dużo pracy przed nimi i sporo rzeczy do poprawy, ale to tylko kwestia czasu.
– Czy Nowy Dwór to odpowiednie miejsce do rozwoju?
– Moim zdaniem: Tak! Mamy kompletny sprzęt do treningu, warunki są super. Widzę też, że grupa trenerów stara się rozwijać. Chcą poznać coś nowego, coś „niepolskiego”. 🙂
– Swoją przygodę z tenisem stołowym zaczynałaś w Chinach, czyli potędze w tenisie stołowym. Jak tamto doświadczenie wpływa na szanse rozwoju naszych zawodników? Czy jesteśmy w stanie „gonić” azjatycki tenis stołowy (z Tobą na pokładzie 😉) ?
– „Gonić” zawsze można, ale czy „dogonimy” to już jest wielki znak zapytania. Jeżeli chodzi o tenis stołowy to Chiny od lat były i są celem reszty świata. Można powiedzieć, że wszyscy gonią za Chinami, a Polska szczególnie jako jedna z najlepszych w Europie w tej dyscyplinie. Widzę że wszyscy tutaj bardzo się starają, ale niestety muszę przyznać, że w dzisiejszych warunkach ciężko dogonić Chiny. W Chinach mamy już dojrzały system szkolenia i dam siebie jako przykład. Zaczęłam trenować gdy miałam 6 lat, chodziłam do szkoły sportowej. Codziennie uczęszczałam od 8:00 do 13:00 na lekcje, potem od 14:00 do 19:00 na treningi ( przerwa 16:30-17:00). Po 4 latach zostałam wybrana do ośrodka wojewódzkiego i tam już było „hardcorowo”. Do szkoły chodziłam tylko trzy dni w tygodniu (pon. śr. i pt.) w godzinach 8:00 – 12:00, potem 15:00-21:00 byłam na sali treningowej. W pozostałe dni (wt. czw. i sob.) miałam 2 lub 3 treningi, rano 9:00-12:00 i popołudnia: 15:00-18:00. Jedynie w niedzielę miałam połowę dnia wolnego, gdyż rano też był trening, ale „nieobowiązkowy”. Myślę, że sama ilość czasu w przeszłości spędzona na sali to już jest cenne doświadczenie do prowadzenia treningów. 🙂
– Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w roli trenerki naszej ambitnej młodzieży! 😉
Ren, witamy na pokładzie! #team_kts 👊🔥