Jesienno-zimowa edycja Nowodworskiej Ligi Tenisa Stołowego (NLTS) dobiegła do połowy rozgrywek. Piątkowe wieczory w NOSiR są okraszone wielkimi emocjami, ale także dobrą zabawą i miejscem spotkań przy pingpongowym stole.
Na półmetku rywalizacji dominują dwaj zawodnicy. Robert Grabowski i Robert Faber jak dotąd nie pomylili się ani razu, jednak obaj musieli „oddać” po punkcie za wygraną w stosunku 3:2. Pierwszy z wyżej wymienionych w takim stosunku wygrał z Dariuszem Kaczmarczykiem, zaś drugi z Krzysztofem Grelą. Obaj Panowie musieli się sporo napocić aby wygrać te spotkania, bowiem zarówno jeden jak i drugi bronił piłek meczowych.
Na kolejnych miejscach tabeli robi się dość ciasno. Krzysztof Grela, Hubert Pacholak, Szymon Dubrow, Jacek Skwarczyński czy Jarosław Jaworski to tylko nieliczni spośród ligowego peletonu, którzy mogą powalczyć o podium. Co ciekawe, każdy uczestnik pierwszej edycji wywalczył przynajmniej jeden punkt do zestawienia.
„Liga jest bardzo wyrównana, co cieszy. Każdy uczestnik sięgnął po zdobycz punktową, a więc to pokazuje jak rozgrywki NLTS są nieprzewidywalne. Każdy może wygrać z każdym.” – ocenia Wojtek Chrząszcz, prowadzący rozgrywki.
Tenisiści stołowi podczas inauguracyjnej serii pojawią się przy stołach jeszcze czterokrotnie. Najbliższymi terminami będą 18 i 25 listopada. W piątek, 9 grudnia zostaną rozegrane ostatnie mecze według terminarza rozgrywek, natomiast tydzień później odbędą się mecze zaległe i wówczas poznamy Mistrza Ligi.
„Pierwsze rozgrywki jeszcze w 2022 roku mają za zadanie określić poziom sportowy danych zawodników aby później – na zimę i wiosnę – przydzielić ich do odpowiednich lig.” – dodaje Chrząszcz
Nowodworska Liga Tenisa Stołowego docelowo będzie rozgrywana łącznie przez sześć miesięcy. Od października do grudnia oraz od stycznia do marca.
Na zdjęciu: Robert Grabowski/fot. Ewa Gruszka