Tak jak pisaliśmy na naszym Facebooku bezpośrednio po meczu z Mlexerem Elbląg – to co wydarzyło się w sobotę 6 maja na naszej sali trudno jest opisać słowami. Widowisko, które stworzyli zawodnicy KTS-u Nowy Dwór Mazowiecki i Hotel Kahlberg – Mlexeru Elbląg oraz obecni na sali kibice było ewenementem na tym poziomie rozgrywkowym. Atmosfera, doping i liczebność na trybunach była godna pozazdroszczenia przez niejeden klub Lotto Superligi. W tak fantastycznej atmosferze zawodnicy naszego klubu wznieśli się na wyżyny swoich sportowych możliwości i po 2,5 godzinnej rywalizacji pokonali liderujący przed ostatnią kolejką zespół z Elbląga, dzięki czemu zrównali się z nimi punktami i przy lepszym bilansie bezpośrednich spotkań odnieśli zwycięstwo w rozgrywkach zasadniczych II ligi mężczyzn!
Warto przed bezpośrednim posumowaniem tego spotkania w skrócie rzucić okiem na to jak przebiegał ten sezon, a zarazem rywalizacja KTS-u z Mlexerem Elbląg. W pierwszej rundzie, w której wszystkie 12 zespołów II ligi rywalizowało ze sobą systemem ,,każdy z każdym” między dwoma najlepszymi zespołami padł remis 5:5. Ostatecznie z dorobkiem 21 na 22 możliwe punkty to KTS plasował się na pozycji lidera, wygrywając wszystkie mecze poza wyżej wspomnianym remisem z drużyną z Elbląga. Zespół z Warmii i Mazur plasował się punkt niżej, gdyż stracił na przestrzeni jesieni jedno ,,oczko”, remisując w wyjazdowym spotkaniu z Returnem Piaseczno. Runda wiosenna była jednak nieco słabsza w wykonaniu KTS-u. Remis ze Spójnią Warszawa oraz domowa porażka z Tęczą Budki Piaseckie przy bezbłędnej dyspozycji Mlexera sprawiła, że przed ostatnią kolejką to właśnie zespół z Elbląga przewodził ligowej tabeli z przewagą 2 punktów nad naszą drużyną. Zadanie przed ostatnią kolejką było więc jasne – koniecznym było to spotkanie wygrać, gdyż remis premiowałby do gry barażach o I ligę drużynę rywali.
Wymagane zwycięstwo zostało jednak odniesione.
Można by w poprzednim zdaniu użyć stwierdzenia ,,zwycięstwo udało się jednak odnieść”, ale byłoby to ujmą dla naszych zawodników. Przy tak fantastycznej dyspozycji nie można napisać, że cokolwiek naszej drużynie ,,się udało”. Determinacja, wola walki i zaangażowanie, którą tenisiści KTS-u pokazali w sobotę przy tenisowym stole dała całkowicie zasłużony triumf w tym spotkaniu. Początek spotkania zaczął się dość wyrównanie – Janek Olek pewnie 3:0 pokonał Wiktora Franca, lecz Piotrek również w trzech setach musiał uznać wyższość Piotra Kołacińskiego. Następne gry po raz pierwszy tego dnia przechyliły szalę wyniku na korzyść KTS-u. Mikołaj Kamiński i Daniel Draczka solidarnie po 3:1 pokonali odpowiednio Andrzeja Makowskiego i Ryszarda Grzelaka, wobec czego do debli nasi zawodnicy podchodzili z dwupunktową zaliczką – 3:1. Gry podwójne miały niesamowity przebieg. Jako pierwsi na drugim stole swój mecz zakończyli Mikołaj i Piotrek, mając za swoich rywali Piotra Kołacińskiego i Wojciecha Chrząszcza. Pierwszy set mógł szybko ugasić entuzjazm kibiców i samych zawodników – Kołaciński i Chrząszcz triumfowali 11:0. Następny set również lepiej prowadzili rywale, którzy mieli cztery piłki setowe przy stanie 10:6. W tym momencie nasi zawodnicy zyskali dodatkowe siły, doprowadzili do wyrównania i po grze na przewagi wygrali tę partię. Następne dwa wyrównane sety ostatecznie padli łupem Piotrka i Mikołaja, dzięki czemu triumfowali oni 3:1 i podwyższyli prowadzenie KTS-u w całym meczu do stanu 4:1. Równolegle na pierwszym stole trwała zażarta walka ,,set za set”. Daniel i Janek w starciu z Wiktorem Francem i Andrzejem Makowskim dwukrotnie musieli odrabiać straty i dwukrotnie im się to udało, dzięki czemu po niemal pół godziny rywalizacji w tym pojedynku na tablicy wyników mogliśmy ujrzeć rezultat 2:2. Przez całego tie-breaka to Daniel i Janek prowadzili i wydawało się, że zaraz zespół KTS-u uzyska piąty punkt w tym spotkaniu. Rywale wykazali się jednak niezwykłą determinacją, odrobili straty i triumfowali w decydującym secie 11:9. Po deblach KTS prowadził więc 4:2 i potrzebował dwóch punktów do triumfu w tym spotkaniu i w całym sezonie. Następne dwie gry, pełne dramaturgii i zwrotów akcji przyniosły miejscowym happy end. Zarówno Janek z Makowskim, jak i Piotrek z Grzelakiem nerwowo zaczęli swoje mecze i wydawało się, że pierwsze sety padną łupem przyjezdnych. W tym momencie jednak nasi zawodnicy, kolejny raz już w tym spotkaniu niesieni głośnym dopingiem odwrócili losy spotkania. Wygrali swoje pierwsze partie i inicjatywy w swoich pojedynkach już nie oddali. Obaj wygrali swoje gry po 3:0, wyprowadzając KTS na prowadzenie 6:2, pieczętując tym samym końcowy triumf! W tej sytuacji ostatnie dwa pojedynki odbyły się już w dużo luźniejszą i, dla miejscowych, radośniejszej atmosferze. W nich wprowadzony z ławki Kamil Kleczkowski przegrał z Francem 0:3, a Daniel 3:1 pokonał Chrząszcza, który zmienił Kołacińskiego, co ustaliło wynik końcowy na 7:3.
Spotkanie między KTS-em, a Mlexerem na zawsze pozostanie w pamięci nowodworskich kibiców. Kapitalna atmosfera, niesamowity poziom sportowy i ostatecznie największy sukces w krótkiej historii klubu – to wszystko wydarzyło się w sobotę 6 maja na hali przy ul. Młodzieżowej 1 w Nowym Dworze Mazowieckim. O krótkie podsumowanie tego spotkania, jak i całego sezonu poprosiliśmy Trenera naszej drużyny i Prezesa KTS-u Nowy Dwór Mazowiecki – Damiana Wasiaka:
,,Może zacznę od podsumowania całego sezonu zasadniczego. Ciężko będzie zmieścić się w kilku zdaniach, ponieważ działo się niezwykle dużo. Przeszliśmy przez wiele bardzo trudnych spotkań jak np. pierwszy mecz z Wiązowną i wiele obronionych piłek meczowych przez Daniela, które uchroniło nas przed remisem. Zakończyliśmy pierwszą rundę na fotelu lidera, lecz druga, aż do ostatniego meczu z Elblągiem była w naszym wykonaniu bardzo przeciętna. Stracone punkty ze Spójnią, porażka z Budkami Piaseckimi i tak naprawdę było bardzo blisko, abyśmy z Elblągiem grali o nic. Całe szczęście przebrnęliśmy przez tę trudną dla nas część sezonu i kryzys z taką ilością punktów, która pozostawiała kwestie zwycięstwa ligi w naszych rękach. Od tego momentu widziałem w drużynie ogromną mobilizację. Przegraliśmy w Elblągu obie gry podwójne i chłopaki mocno skupiali się na treningach właśnie na tym aspekcie. Wyszło znakomicie, ponieważ wyciągnęliśmy lekcję z pierwszego meczu, ale nie byłoby tego sukcesu gdyby nie nasza fantastyczna nowodworska publiczność. Dziękuję każdemu, kto chciał zawitać na Młodzieżową 1 i przez 2,5 h tak głośno nas dopingować. Cała drużyna zagrała na fantastycznym poziomie i pokazaliśmy to czym zawsze się charakteryzowaliśmy, czyli silną całą czwórką. Oczywiście Janek Olek wziął na swoje barki bardzo wiele i wywiązał się ze swojej roli wręcz nieprawdopodobnie. Mógłbym pisać i pisać, lecz przed nami jeszcze dwa mecze barażowe i tylko na tym się koncentrujemy. Wierzę, że stworzymy jeszcze bardziej niesamowite widowisko!”
Cieszymy się z tego co jako społeczność nowodworska udało nam się w ten weekend osiągnąć. Nie tylko w kontekście czysto sportowym, ale również z tego, jak wiele osób chciało tego dnia przyjść i dopingować nasz zespół, tworząc tym samym prawdziwe święto tenisa stołowego. Słowa uznania po tym fantastycznym widowisku przekazał nam zawodnik rywali – Wojtek Chrząszcz – który organizacyjnie i trenersko współpracował z KTS-em w pierwszej części sezonu:
,,Wczoraj był taki mecz na którym zawsze chciałem i marzyłem być. Taki, który daje wiarę w sens tego co robimy to znaczy trenujemy i poświęcamy czas na tenis stołowy. Dużo ludzi, głośny doping, znakomita atmosfera, emocje, walka do ostatniej piłki, banery, transmisja, relacje, poczęstunek dla kibiców, wszystko organizacyjnie po prostu TOP!. Gratuluję Wam z całego serca tego zwycięstwa, zasłużyliście na awans do baraży i mam nadzieję, że awansujecie do 1.ligi. Brawo!!!!
Dziękujemy Wojtkowi za miłe słowa, naszym zawodnikom za fantastyczną postawę przy stole, a dla kibiców za poniesienie naszej drużyny do baraży. Gorąco wierzymy, że na spotkaniu barażowym atmosfera będzie co najmniej równie niesamowita!