Sezon sportowy 2021/2022 dobiega końca. Mistrzostwa Polski Juniorów już za nami, a to oznacza, że swój główny start ma za sobą już Zuzia Pawelec. Od początku sezonu „myśli” skierowane były właśnie na ten turniej. Przygotowania, praca, starty kontrolne, a wszystko skupione na Mistrzostwach Polski. Dlaczego? Dlatego, że mówiąc najprościej są to oczywiście najważniejsze zawody na naszym krajowym „podwórku”, a zdobycie medalu zawsze przechodzi do historii i pozostaje z nami do końca życia. Daje nam również ogromne szanse rozwoju.
Czas mijał bardzo szybko. Pierwsze Grand Prix Polski Juniorów w Nowym Dworze Mazowiecki i debiutancki start Zuzi. Z bardzo dalekiego miejsca w rankingu ogólnopolskim awans do czołowej „32” i zapewniony start z listy, bez eliminacji w kolejnym turnieju z cyklu Grand Prix. Drugi turniej w Ostródzie i poprawienie wyniku i znaczny awans w rankingu. Trzeci turniej z tego cyklu odbył się w Luboniu, a Zuzia utrzymała w nim swoją wysoką pozycję. Tak w skrócie mijał ten sezon. I nadszedł start wyczekiwany – Mistrzostwa Polski. Co się w nim działo? Spróbujemy Wam przybliżyć.
Wyjazd do Gliwic w czwartek 21 kwietnia. Przyjazd na miejsce, trening i regeneracja. Od piątku zaczyna się cała „karuzela” gier. Od singla, po wieczorne gry mieszane. Zuzia swoją przygodę zaczęła od dobrego meczu z Martą Holak (MKS Jedynka Łódź). Pierwsza gra zawsze bywa trudna, ale mądra gra pozwoliła dość pewnie przejść tę rundę. Dłuższa przerwa i spotkanie o wejście do czołowej „16” z Natalią Gajewską z klubu Bronowianka Kraków. Sześciosetowy pojedynek, lecz przegrany 2:4. Jak wyglądała ta gra i jakie odczucia towarzyszyły Zuzi podczas całych Mistrzostw? O to zapytaliśmy samą zawodniczkę:
Już przed rozpoczęciem meczu wiedziałam, że nie będzie to łatwe spotkanie. Natalia jest dobrze wytrenowana i ma spore doświadczenie. Pierwsze dwa sety „trochę mi uciekły”, ale walczyłam dalej i mecz był zacięty. Uważam, że zabrakło wiary w zwycięstwo, lecz mam nadzieję, że następnym razem zagram jeszcze lepiej. Podsumowując mój start czuję pewien niedosyt, ale to dobrze, bo dzięki temu mam większą motywację do dalszej pracy.
Wiele miesięcy pracy, przygotowań, a na koniec jeden turniej, a czasami jeden mecz przesądza o naszym wyniku. Jest to niewdzięczne i trudne. Warto patrzeć na swoją pracę bardziej rozlegle, dostrzec to, co udało się wykonać i przeanalizować błędy, które przecież zawsze były i będą. Mówi się, że z podium wraca się na trening. Odchodząc przegranym od stołu również wraca się na trening. Nie ma innej drogi niż konsekwentna praca treningowa. Rozwój tkwi w treningu. Kluczowe jednak są odpowiednie wnioski. Jakie wyciągnęła po tym starcie nasza zawodniczka?
Wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną i po analizie moich gier, wiem na jakich aspektach się skupić. Chcę szczególną uwagę poświęcić na pewności siebie przy stole i na walce o każdy punkt.
Zuzia wystartowała również w konkurencji deblowej oraz mikście. W grze podwójnej w parze z Zuzanną Borek (UKS Dojlidy Białystok) sklasyfikowana została w przedziale miejsc 9-16, natomiast w grze mieszanej w parze z Jackiem Mitasem (Bogoria Grodzisk Mazowiecki) zawody ukończyła w przedziale miejsc 17-32. Teraz pozostaje powrót na salę i dalsza, konsekwentna praca.
Wyniki/tabele:
gra pojedyncza juniorek – TUTAJ
gra podwójna juniorek – TUTAJ
gra podwójna mieszana – TUTAJ